O tym, że w jakiejś branży dzieje się źle najlepiej świadczy ilość kierowanych zapytań do prawników zajmujących się upadłością i restrukturyzacją. W ostatnim czasie prym wiodą firmy z branży pożyczkowej, które przebijają na głowę podmioty zajmujące się transportem, czy „budowlanką”. Należy nadmienić, że obecna sytuacja rynkowa dotyka nie tylko małych graczy, ale też średnie i duże podmioty udzielające pożyczki na wysoki procent.

Przyczyny problemów?

W związku z pandemią koronawirusa rząd wprowadził specustawę, która w istotny sposób wpłynęła na losy zdecydowanej większości przedsiębiorstw w kraju. Nie pozostała ona obojętna dla sektora finansowego i firm trudniących się udzielaniem krótkoterminowych pożyczek gotówkowych. W specustawie zostały zawarte propozycje Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, które w drastyczny sposób ograniczyły rentowność firm pożyczkowych. Obniżenie limitu kosztów pozaodsetkowych z 55% do 21% dla pożyczek udzielanych na okres dłuższy niż 30 dni i ustanowienie limitu na poziomie 5% dla pożyczek do 30 dni całkowicie zachwiało płynnością finansową w tejże branży. Efekt?

Największe podmioty w tym sektorze ograniczają działalność pożyczkową. Mniejsze albo ulegną przebranżowieniu, albo będą zmuszone do ogłoszenia upadłości. W wielu firmach dochodzi do redukcji zatrudnienia. Na skutek wprowadzenia powyższych regulacji dalsze funkcjonowanie tego typu przedsiębiorstw będzie całkowicie nierentowne.

W liście kierowanym do marszałka Senatu przez przedstawicieli Związku Banków Polskich podnoszono, że „(…) obniżenie limitu sprawi, że kredyt wprawdzie na papierze stanie się tańszy, ale jednocześnie wobec gwałtownego wzrostu ryzyka kredytowego i problemów kredytodawców z zachowaniem płynności, będzie on dostępny wyłącznie dla wąskiej grupy klientów znajdujących się w dobrej sytuacji finansowej”.

Należy bowiem pamiętać, że na rentowność tychże firm wpływ ma wiele czynników. Niskie koszty pozaodsetkowe nie pozwolą na pokrycie kosztów ryzyka, kapitału, a także operacyjnych. Z usług firm pożyczkowych najczęściej korzystają osoby, które nie mają zdolności lub wiarygodności kredytowej i nie otrzymują finansowania od banków. Ryzyko z niedotrzymaniem warunków umowy przez pożyczkobiorcę jest zatem większe i stąd wynikają wyższe koszty.

Restrukturyzacja firmy pożyczkowej zamiast upadłości. Reakcja rynku.

W odbiorze konsumentów pomysł restrukturyzacji firmy pożyczkowej nie musi spotykać się z wielkim uznaniem. Wielu klientów korzystających z wysoko oprocentowanych pożyczek na własnej skórze przekonało się jak ciężko dojść do porozumienia z wierzycielem, gdy występują problemy ze spłatą. Nie zmienia to jednak faktu, że polskie przepisy przewidują rozwiązania, które mają na celu niesienie pomocy w obliczu kryzysu finansowego. Takimi rozwiązaniami dla konsumentów może być układ na zgromadzeniu wierzycieli (zamiast upadłości), a w ostateczności ogłoszenie upadłości konsumenckiej.

Przedsiębiorstwa zmagające się ze stanem niewypłacalności lub stanem zagrożenia niewypłacalnością mogą ratować się poprzez proces restrukturyzacji firmy. Postępowanie ma na celu uniknięcie ogłoszenia upadłości poprzez zawarcie układu, a tam gdzie to konieczne – poprzez przeprowadzenie działań sanacyjnych. Ustawodawca przewidział cztery rodzaje postępowań, których wybór zależy od aktualnego stanu i możliwości przedsiębiorstwa, relacji z wierzycielami oraz ilości wierzytelności spornych.

W kontekście firm pożyczkowych można zaobserwować tendencję do istotnej reorganizacji struktur oraz modelu biznesowego. W związku z dużymi kosztami, o których wspominałem wcześniej, i niską rentownością, niektóre z „parabanków” przekształcą się w firmy windykacyjne.

Doradca restrukturyzacyjny Filip Kozik

Autor

Filip Kozik – doradca restrukturyzacyjny i syndyk. Specjalizuje się w sprawach na gruncie prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego. Świadczył usługi niewypłacalnym konsumentom, a także przedsiębiorstwom. 

Kontakt:

    Imię (wymagane)

    Email (wymagane)

    Telefon (wymagane)

    Zapytanie